.

.

sobota, 9 września 2017

Podróż na cztery nogi i osiem łap .... czyli weekendowy road trip u południowych sąsiadów ....

Masa szlaków do wędrowania z psem. Przepiękne i niepowtarzalne krajobrazy, malownicze leśne ścieżynki, góry, doliny ……A to wszystko tuż za miedzą! Czechy na całkowitym spontanie ogarnęliśmy  we wrześniu. W ramach jednego wyjazdu chcieliśmy zobaczyć okolice Jesenników ale jeżeli chce się jeszcze przy okazji powędrować po górskich szlakach z psami nawet w tak sielskim kraju weekendu nie da się rozciągnąć niczym gumki w majtkach, wiec musieliśmy ograniczyć zwiedzanie i zdecydowaliśmy się większość czasu spędzić w Rejviz. Baśniowa osada górska, magiczna natura i tajemnicze straszydło – oto właśnie osada szklarska i drwalska jednocześnie - Rejvíz, obok góry Pradziad to najpiękniejsze miejsce Jesioników.  Płaskowyż z malowniczymi zrębowymi chatkami, otoczony łąkami i lasami, ma iście baśniowy klimat. W okolicy znajduje się ponadto unikatowy rezerwat przyrody! Największą atrakcją Rejvízu, najwyżej położonej wsi na Śląsku (780 m n.p.m.), jest muzeum tkactwa, znajdujące się obok kościoła, a także pensjonat Rejvíz. Do zrębowego zajazdu z roku 1795 przyjeżdżają ludzie z całej Europy, aby obejrzeć kolekcję oryginalnych rzeźbionych krzeseł, których oparcia wykonane zostały na podstawie wizerunku klientów tego miejsca. Dziś wyprodukować można takie krzesło na zamówienie dla każdego gościa, jednak mało osób wie, że tradycję tę zapoczątkował w pierwszym dziesięcioleciu XX wieku ówczesny właściciel pensjonatu, pan Brauner, stolarz z Jeseníka. Rejvíz to idealne miejsce startu wycieczek pieszych i rowerowych oraz zimowych wypraw na nartach biegowych. Jednym z ulubionych celów wycieczek jest Wielkie Mchowe Jeziorko, największe torfowisko na Morawach, które powstało ok. 6 lub 7000 lat temu. Warstwa torfu w jeziorku mierzy aż 3 m. Kawałek dalej znajduje się Małe Mchowe Jeziorko, które jednak całkiem już zarosło i nie jest dostępne do zwiedzania. Bagnisty teren, pełen tajemniczych jeziorek z czarną wodą, przecinają drewniane kładki, które gubią się w leśnym mroku – chronią one cenny rezerwat przyrody przed zniszczeniami. Wolno po nich chodzić wyłącznie pieszo i nie ma zakazu wstępu z psami. Mroczny charakter Mchowego Jeziorka to jednak nie tylko krajobraz. Współtworzą go również legendy o miejscowym straszydle, widmie pasterza Gilla. W niektórych legendach występuje on jako mały pastuszek, w innych zaś jako groźny starzec, który zziębnięty i głodny błąka się po torfowiskach i woła o pomoc. Jęki pasterza znad jeziora nie powinny w nas jednak wzbudzać litości. Ten, kto się zlituje i zawoła go, umrze w ciągu roku. Ponoć każdego, kto odważyłby się do niego podejść, Gill zaciągnie do bezdennych moczarów. Ponieważ jednak widmo prześladuje głównie tych, którzy chodzą poza wyznaczonymi ścieżkami, wystarczy trzymać się bezpiecznych kładek. Rzeźbioną statuetkę pasterza Gilla obejrzeć możesz w pensjonacie ze sławnymi krzesłami. Kolejna legenda wiąże się bezpośrednio z jeziorkiem. Ponoć jeśli wpatrzysz się w jego mroczną toń, ujrzysz wieże mitycznego miasta Hunohradu. Jak mówi legenda, jego mieszkańcy wygnali apostołów Cyryla i Metodego, a Bóg za karę zmiótł ich miasto z powierzchni ziemi i pogrążył je w bagnie. Cała trasa nie wymaga od podróżujących z psami zawansowania technicznego, trzeba się jedynie przygotować, że na samych kładkach są szczeliny z którymi niektóre psiaki mogą sobie nie poradzić (po prostu wpadają im tam łapy- chociaż to kwestia rozstawu „osi” , mniejszy radził sobie doskonale gorzej było z Luckim którego trzeba było nieść w obydwie strony – był bardzo zadowolony – nawet usnął w drodze powrotnej) Jeżeli chodzi o samo zaplecze turystyczne, to całe Rejviz jest doskonale zorganizowane, począwszy od małych klimatycznych restauracyjek do bazy noclegowej włącznie. Jeseniki odwiedziliśmy tylko przejazdem zostawiając je sobie  na następny wyjazd .... Polecamy dla podróżujących z psami, pamiętajcie tylko aby nie przywoływać pasterza Gilla ;-) ….